Kursy, praca, dom, kursy, praca
dom...
Tak mijały Blue dni w Dublinie. Zwyczajna monotonia. Wiele razy rozmawiała przez telefon czy skype z przyjaciółmi z Londynu, a potwornie jej ich brakowało. Im jej również.
Tak mijały Blue dni w Dublinie. Zwyczajna monotonia. Wiele razy rozmawiała przez telefon czy skype z przyjaciółmi z Londynu, a potwornie jej ich brakowało. Im jej również.
Od kłótni Liama i Harrego minęły
już prawie trzy tygodnie, a żaden z nich słowem się nie odezwał do drugiego.
Szatyn miał cichą nadzieję że lokowaty przyjaciel pojawi się na jego ślubie,
ale wiedział o tym, że jest on przeciwny związkowi jego i Danielle. W prawdzie
nie tylko on, ale reszta przyjaciół wolała zachować to dla siebie nie ingerując
w jego życie.
Wszystko dopięte na ostatni guzik. Kościół,
sala, poczęstunek. I wątpliwości. Tak masa wątpliwości z dnia na dzień nasilała
się u Liama. Od dnia wyjazdu Blue nie mógł zapomnieć o incydencie na lotnisku.
To ona nie Danielle jako pierwsza zaprzątała jego myśli gdy wstawał rano i jako
ostatnia gdy kład się spać. Jej dźwięczny śmiech towarzyszył w każdej minucie
życia szatyna, a przed oczyma miał jej piękny uśmiech ukazujący rząd białych
zębów.
Sekundy, minuty mijały nieubłaganie zbliżała się godzina ślubu. Liam
siedział na łóżku w swojej sypialni trzymając w rękach dwie ramki ze zdjęciami.
Pierwsze On i chłopcy, tacy szczęśliwi, uśmiechnięci, a drugie dwójka
ośmioletnich dzieci, chłopiec i dziewczynka. On i Blue jako beztroskie dzieci.
Bez problemów, zmartwień. Pojedyncze łzy kapały na obie fotografie. Smutne oczy
chłopaka, a może już mężczyzny, bo przecież dziś miał zostać mężem Danielle, a
niedługo ojcem. Jego tęczówki co parę sekund kierowały się na spoczywający obok telefon w nadziei że ona jeszcze
zadzwoni. Blue nie mogła być z nim tego dnia musiała zostać w Dublinie, a Jemu
jej brakowało. Nie było tak ważnej osoby w Jego życiu przy nim. Wielu ludzi
uważa ślub za najpiękniejszy dzień ich życia jednak nie można określić tak
owego dnia jeżeli człowiek działa wbrew sobie, wbrew własnemu sercu. Dla Liama
Jamesa Payne najwspanialszym dniem dotychczas był ten w którym Blue wybaczyła
mu lata w których on nie towarzyszył jej i że nie dotrzymał danej
obietnicy.
- Liam już czas. - szepnął Zayn uchylając drzwi pokoju, a ten wysilił się
na uśmiech. Bez słowa wstał i wyszedł z pokoju.
- Liam- zatrzymał go Zayn- Wiem że boli Cię kłótnia z Harrym, ale mógłbyś
do niego zadzwonić. To dla Ciebie ważny dzień, a wy jesteście skłóceni. -
dokończył.
- Zayn jeżeli będzie chciał to
dzisiaj przyjdzie, a jeśli nie to...- spuścił głowę - a dobra. - Usiadł na
jednym ze schodów prowadzących na niższe piętra. - Zayn ja nie chce wszystkiego
schrzanić, ale nie jestem pewny tego co robię. Może ludzie dookoła mnie mają
rację. Może za pochopnie podejmuję decyzję, a szczególnie takie które zaważają
na moim dalszym życiu. Danielle jest w ciąży, ale to nie oznacza że muszą z nią
być. Wiele dzieci wychowuje się w rozbitych rodzinach, a wyrasta na porządnych
ludzi - Nie chcę żeby wychowywało się bez ojca, ale nie chcę być nieszczęśliwy,
bo tak powinno być, żeby wyglądało porządnie. - spojrzał na przyjaciel oczami
przepełnionymi smutkiem i nadzieją na lepsze jutro.
- Nie wiele ja mogę Ci poradzić w tej sytuacji, potrafisz używać
zdrowego rozsądku i teraz to zrobisz. Twoje serce podpowie Ci co masz robić i
słuchaj tylko jego. - mówił Zayn-Jednak mimo wszystko czy teraz ożenisz się z Danielle
czy zdecydujesz się wszystko odwołać musisz wstać i jechać z nami do kościoła.
Tam czeka ona na jakiekolwiek słowa. - dokończył. Oboje wstali i w ciszy zeszli
do reszty. W grobowej ciszy udali się do kościoła. Atmosferę panującą w
samochodzie bardziej można było przyrównać do drogi na pogrzeb, a nie ślub.
Cisza była bardzo potrzebna teraz Liamowi by w tym
niestety krótkim czasie mógł poukładać sobie co nieco w głowie. Co się tam
układało ? Scenariusz na lepsze życie, najważniejsza decyzja w jego życiu.
Ostatni zakręt prowadzący do celu minięty. Zayn wyłączył silnik samochodu i
każdy wysiadł. Trwający w zamyśleniach Liam wszedł do budynku w którym zbierali
się już ludzie i udał się do zakrystii, gdzie była jego matka, a po chwili
dołączyli do niego przyjaciele.
- Kochanie gotowy na najważniejszy dzień swojego życia ? - zapytała
kobieta.
- Nie wiem. - złapał się za głowę - moja głowa jest przepełniona
wątpliwościami - zaczął zataczać koła - Nic nie jest dobrze. - krzyknął -
Dlaczego nie mogę przestać o niej myśleć - Kopnął stolik stojący w rogu
pomieszczenia - Czemu Blue nie chce wyjść z mojej głowy i serca ? - w jego oczach pojawiły się
łzy. - Dlaczego to wszystko jest takie trudne ?! - znów podniósł głos,
ale w tym momencie do pomieszczenia weszła Danielle. Wszyscy spojrzeli na nią
zaskoczonymi minami i wyszli - Słyszałaś wszystko ? - kobieta pokiwała
głową.
- Dzieci zaczynamy. - w drzwiach pojawił się ksiądz. – Danielle kochanie
przed kościołem czeka Twój ojciec , żeby zaprowadzić Cię do ołtarza, a Ty
chłopcze już zmykaj tam czekać - wydał stanowczo starszy mężczyzna.
- Niech ksiądz da nam chwilkę. - powiedziała dziewczyna, a on z
niezadowoloną miną kiwną głowa i wyszedł. - Liam - szepnęła zajmując jedno z
krzeseł znajdujących się tam - Nie mogę patrzeć jak cierpisz i muszę Ci się do
czegoś przyznać. - spuściła głowę, a ręce złożyła na swoim brzuchu. - To
dziecko nie jest Twoje - dodała i niepewnie spojrzała na chłopaka.
- Jak to ? podniósł głos.
- Pamiętasz imprezę przed waszym
wyjazdem do Szwecji ? - kiwnął głową - Jak wyszliście ja zostałam jeszcze
trochę i do końca się upiłam, a rano obudziłam się w mieszkaniu Martina. Nic
nie pamiętam, ale to nie był jedyny raz. - zawiesiła się na chwilę - Gdy was
nie było spotykaliśmy się jeszcze - Liam był czerwony ze złości wszystko sie w
nim gotowało. Nie dość że ona go okłamywała to jeszcze przez nią pokłócił się z
Harrym.
- I Ty miałaś czelność mnie okłamywać ? - teraz już krzyczał wszystkie
emocje zebrały się razem i zaatakowały z podwójną siłą - Kłamałaś mnie prosto w
twarz i jeszcze miałaś pretensje o mój kontakt z Blue ? Pieprzyłaś się z kim
popadnie, a mnie trzymałaś jak psa na smyczy. - wydzierał się na nią, a ona
przyjmowała wszystko ze spokojem. Należało jej się.
- Słychać was w kościele - uciszył ich ksiądz - chłopcze panuj nad słowami.
- ale on nawet nie zwrócił na niego uwagi.
- Jak mogłaś ? - spytał kobietę - Jak ?
- Ja Cię naprawdę przepraszam. Nie wiem co mną kierowało. - mówiła ze łzami
w oczach.
- Nie chcę Cię znać - krzyknął. W tym momencie frontowe drzwi się otwarły,
a w nich pojawił się Harry.
- Masz dwadzieścia minut - powiedział i podał mu papier.
- Harry - szepnął odbierając go od niego. Spojrzał i wszystko było jasne. -
Dziękuję - przytulił przyjaciela i wyszedł do czekających gości, a za nim
podążyła zapłakana Dan.
- Kochani ślubu nie będzie. - powiedział by wszyscy usłyszeli – Danielle wam
wyjaśni dlaczego - spojrzał na nią z pogardą i poderwał się do biegu.
- Kochanie co jest ? - zapytała zmartwiona Karen.
- Mamo śpieszę się. Ona wszystko ma wyjaśnić, a potem pogadaj z Harrym. -
znów biegł i ile sił w nogach podążał przed siebie.
Blue starała się nie myśleć o tym co właśnie działo się teraz w Londynie.
Wiedziała że jej ostatnia szansa na wyznanie uczuć Liamowi właśnie odeszła.
Dziewczyna właśnie przygotowywała bukiet dla panny młodej. Kierowała się wizją
swojego wyśnionego bukieciku na ślub, ale niestety to przytłaczało ją bardziej.
W ostatnich dniach nie miała żadnych wiadomości od Liama, ale żywiła resztki
nadziei na to ze coś jednak wydarzyło się na jej korzyść.
~ Teraz już po wszystkim i pewnie szczęśliwi bawią się na weselu ~
Pomyślała dziewczyna zerkając na zegarek który wskazywał 5.30PM.
Do zamkniecie kwiaciarni zostało
jeszcze pół godziny, a jej do przygotowania ostatni bukiet na dziś. Stała przy
stanowisku przy którym zawsze układała swoje kompozycje zatracając się w tym co
robi, ale nie do końca mogła się skoncentrować, bo jej myśli błądziły
wyobrażając sobie wesele Liama i Danielle , ale na miejscu dziewczyny była ona. Szczęśliwa. Ostatni wstążeczka
zawiązana. Złapała bukiet w ręce i obejrzała z każdej strony.
- Idealnie - szepnęła
- Blue - usłyszała cichy dźwięk za sobą odwróciła się do tył, ale nim
zdążyła zorientować się kto tam sie znajdował poczuła ciepłe, wilgotne wargi na
swoich. Znała je, pamiętała ich smak mimo upływu tygodni. Te usta całowały ją
na lotnisku w Londynie. Mimo iż nie dowierzała że to on odwzajemniła delikatny pocałunek,
który z sekundami przeradzał się w coś o wiele bardziej drapieżnego. Dwójka
ludzi chłonęła swoje usta w pocałunku. Ona zatopiła ręce w jego włosach, a on
swoje ułożył na jej tali przyciągając jej ciało do swojego. Pocałunek
trwał i trwał, aż zabrakło im powietrza i oderwali się od siebie. Wtedy ona
spojrzała w tęczówki i zatonęła w nich.
- Walczę o to na czym mi zależy. - szepnął - Kocham Cię Blue. - dodał
całując ją w czoło.
- Ale przecież Twój ślub...
- Ślubu nie było. To podobno nie moje dziecko, a ona zdradzała mnie
od dawna. Dzisiaj się przyznała - przerwał jej.- Kocham Cię bardziej niż
wszystkie inne rzeczy na świecie.
- Ja Ciebie też kocham Liam. - uśmiechnęli się oboje.
_________________________________________________________________________________
I jak podoba się ? :)
1.I jak chłopcy w końcu się pogodzili to chyba dobrze ?:D
2.Spodziewaliście się tego po Danielle ?
3.I jak dobrze czy nie dobrze,że nie doszło do ich ślubu?
4. Noo i w końcu nasza kochana parka jest szczęśliwa ? Cieszycie się ?
Jeszcze proszę was o POMOC ZAPRASZAM TUTAJ POMÓŻCIE MI
http://liampaynejade1d.blogspot.com/2015/06/hejka.html
Jeszcze proszę was o POMOC ZAPRASZAM TUTAJ POMÓŻCIE MI
http://liampaynejade1d.blogspot.com/2015/06/hejka.html
I jeszcze wszystkim waszym Tatą życzę wszystkiego co najlepsze ! Nie zapominajcie o nich bo są wspaniałymi i najważniejszymi mężczyznami w waszym życiu :)
O jeju to było takie słodkie :3
OdpowiedzUsuń1. Pewnie, że dobrze :D
2. Phi, od początku wiedziałam, że przed ślubem mu to powie XD
3. Wiedziałam, że do niego nie dojdzie, ale tak dobrze D:
4. Ja siem cieszem :>
Pozdrawiam i życzę weny!
(PS. Ja nie wiem o co chodzi ale od 5 rozdziału wiedziałam co się stanie w następnych XDD)
Tak ? Ciekawe czy wiesz co będzie w następnych ?:D
UsuńWłaśnie teraz już nie XDD
UsuńAaa widzisz zobaczysz jak skończę to opowiadanie xD
UsuńO matku dodaj kolejny rozdział bo już nie mogę !
UsuńPS. Chyba wiem co będzie dalej :D
UsuńPS. Chyba wiem co będzie dalej :D
UsuńTak to co takiego ?:D
Usuń1Bardzo
OdpowiedzUsuń2tak
3tak
4tak tak tak!
Kocham to!
dziękuje bardzo :*
Usuń1. Tak 2. Tak 3. Bardzo dobrze 4. Tak Rozdział jest naprawdę cudowny <3 Już nie mogę się doczekać nexta ^^+ dzięki, dla twojego taty też lecą życzenia ;)
OdpowiedzUsuńdziękuje :) Tato mówi że też dziękuje :)
UsuńDanielle... parszywa suka, wiedziałam, ze to nie Li dziecko ;) Ślubu nie było i bardzo dobrze :D No w końcu się pogodzili, bo miałam już dość tych kłótni xD Jeśli chodzi o Liama i Blue, to cholernie się cieszę, że w końcu się przekonali do swoich uczuć ;) Rozdział świetny :) Uwielbiam Twoje opowiadanie, bo... po pierwsze jest regularnie, w dość krótkim czasie, po drugie jest boskie, a po trzecie jest o Liamie ;)
OdpowiedzUsuńPS. Co z moją propozycją na nowe ff? :D
Jest fajna ale czekam również na inne :D
UsuńTak, tak i jeszcze raz tak! :D Wróciłam po baaardzo dlugiej przerwie i już zabieram się za czytanie poprzednich rozdziałów. Po Danielle można się spodziewac wszystkiego, nawet takiego świństwa...Na szczęście do ślubu nie doszło i jak najbardziej mi to pasuje ;) Liam i Blue nareszcie zmądrzeli i doszli do wniosku że naprawdę coś do siebie czują!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co przygotowałaś dla nas w następnych rozdziałach, na pewno nas zaskoczysz ;)
Pozdrawiam i mnóstwo weny życzę! :**
Ooo hejka :) I dziękuje za miły komentarz mam nadzieję że zobaczę u Ciebie kolejny rozdział :) Aa zaskoczę was i to bardzo :)
UsuńKolejny rozdział juz się pojawił, serdecznie zapraszam :)
Usuńi-hope-you-remember-me.blogspot.com
Oczywiście wpadnę :)
UsuńWreszcie wszystko się wyjaśniło. Danielle jednak ruszyło sumienie i bardzo dobrze. Po niej można było się wszystkiego spodziewać. Cieszę się, że Harry i Liam się pogodzili :D
OdpowiedzUsuńNie było ślubu! Nie było ślubu! :D :D ^^ normalnie aż skaczę z radości z tego powodu.
Wiedziałam, że Liam poleci do Blue. Wiedziałam, że tak będzie. Teraz będą razem szczęśliwi <3 i oby Danielle nie próbowała już więcej stawać pomiędzy nimi.
Czekam na kolejny rozdział :)
Twojemu tacie też życzę wszystkiego co najlepsze i dużo zdrowia ;]
Pozdrawiam, Cynical Caroline.
lost-loveff.blogspot.com
Dziękuje serdecznie za komentarz i życzenia :) I tato też dziękuje
Usuń:D
No wreszcie! *-* Taki Happy End..Liam o wszystkim się dowiedział i zostawił tą sukę! Bardzo dobrze, że się pogodzili. Niech Liam zabiera Blue z Dublina:) haha czekam nn i zapraszam do siebie:*
OdpowiedzUsuńNoo nie wiem czy będzie happy end :D
Usuń1. dobrze nawet świetnie:)
OdpowiedzUsuń2. Powiem szczerze, że od początku było coś nie tak z tą całą ciążą i tak spodziewałam się tego po niej:)
3. no dobrze bardzo dobrze:)
4. I nawet nie wiesz jak bardzo:*:*
Rozdział cudny:*:*
dziękuje :)
Usuń1. Bardzo bardzo!
OdpowiedzUsuń2. Tak
2. Tak
3.Nawet nie wiesz jak bardzo!
Czekam na następny rozdział! Zapraszam do mnie :) ---> http://you-are-my-property-honey.blogspot.com/
aa i oczywiście,że wpadnę :)
UsuńTo wszystko działo się bardzo szybko. W sumie jestem w szoku, że Danielle przyznała się do zdrady i to jeszcze chwilę przed ślubem. Zeżarły ją wyrzuty sumienia? Dziwne... Myślałam, że nie ma sumienia xD Ale byłam pewna, że to nie jest dziecko Liama. W sumie jemu chyba ulżyło, że sprawy potoczyły się w ten sposób. Skoro od razu poleciał do Blue, to znaczy, że na Danielle nie zależało mu tak bardzo.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział i pozdrawiam ;)
Na to wychodzi :D Może Danielle jeszcze nas czymś zaskoczy ?:D
UsuńStrasznie się cieszę, że Liam i Blue są razem ;)
OdpowiedzUsuńCo do tego czy nie doszło do ślubu - to dobrze. Liam nie był by szczęśliwy. Nie spodziewałam się co prawda takiego rozwinięcia akcji. Zaskoczyłaś mnie ;D
Pozdrawiam ;)
Wiem :D
Usuńi Dziękuje :)
Super rozdział :)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, ze to nie jego dziecko :D
Czekam na kolejny, weny zycze :)
4 x TAK ! :D Przepraszam, że dopiero teraz i, że tak krótko, ale uroki mojej wakacyjnej pracy są takie, że na nic nie mam czasu :( Ale oczywiście rozdział cały przeczytałam !
OdpowiedzUsuń+autorka mojego szablonu na bloga kazała przekazać podziękowania i napisać, że cieszy się, ze Ci się podoba :) (zostawiłaś komentarz u mnie w SPAMie) :*
U mnie się dopiero zaczyna praca dojdzie to masakra będzie :(
UsuńI dziękuje bardzo za komentarz:)
Hey, chciałam króciutko poinformować, że dołączyłam do Twoich czytelników. Póki co udało mi się przeczytać tylko ten rozdział, ale postaram się wszystko nadrobić tak szybko, jak szybko czas mi na to pozwoli.
OdpowiedzUsuńTrochę dziwi mnie reakcja Danielle, które w takim momencie, na chwilę przed ślubem informuje ukochanego, że go zdradzała, a on wcale nie jest ojcem. Chciałabym dowiedzieć się jeszcze czegoś, zagłębić się w emocje bohaterów, ale pobiegłaś dalej. A ja czasami potrzebuję melancholii i użalania się nad sobą. No cóż. W kazdym razie ciekawy zabieg z tymi tajemnicami wyznawanymi na chwilę przed niedoszłym slubem. I cieszy mnie, że Liam postanowił walczyć o swoje szczęście. Mimo że jeszcze za bardzo nie znam Blue to chyba zasługuje na moją sympatię.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
somethingdiffernet-imagine.blogspot.com
dziękuje bardzo :) I również wpadnę do Ciebie :)
UsuńMamy pytanko:
OdpowiedzUsuńKiedy następny rozdział? Przepraszam, że piszę tu ale nie wiedziałam gdzie :) Naprawdę nie mogę się już doczekać nexta! Odpisz proszę :)
Zapraszam też na rozdział 24 :)
http://you-are-my-property-honey.blogspot.com/
Okej wpadnę :) A postaram się jutro ale aktualnie nie mam czasu na pisanie i również na czytanie waszych :( Brak czasu :(
UsuńŚeietne
OdpowiedzUsuń1Bardzo
2 nie
3 świetnie
4 nawet nie wiesz jak
A ile planujesz rozdziałów ??
aaa z 26 + Epilog :D
OdpowiedzUsuńKurde ten rozdział jest niesowity Blue i Liam w końcu razem <3
OdpowiedzUsuńPo Danielle tego się nie spodziewałam :D
Świetny rozdział:)
Weny :)
dziękuje :)
Usuń