- Blue powinnaś z nim porozmawiać
- szepnęła April gdy weszły do jej mieszkania.
- Nie teraz.
- Blue - krzyknęła Chanel z Nikki i przytuliły dziewczynę.
- Stęskniłam się za wami - powiedziała odklejając się od nich.
- My za Tobą też - szepnęły równo patrząc na jej lekko rozmazany tusz do rzęs.
- Coś się stało? - zapytała Nikki ocierając ostatnią z łez wypływających spod powieki przyjaciółki.
- Wszystko okej - wymusiła pusty uśmiech. - Ja pójdę się odświeżyć - dodała i udała się do sypialni April, gdzie z walizki wyjęła świeże ubrania. Udała się do łazienki wziąć prysznic po którym włożyła przyszykowaną koszulkę w odcieniu szarym, czarne rurki i w tym samym kolorze sweterek ze ściętymi bokami. Odświeżona udała się znów do swojej torby z której wzięła baleriny w odcieniu spodni, słuchawki i okulary.
- Nie teraz.
- Blue - krzyknęła Chanel z Nikki i przytuliły dziewczynę.
- Stęskniłam się za wami - powiedziała odklejając się od nich.
- My za Tobą też - szepnęły równo patrząc na jej lekko rozmazany tusz do rzęs.
- Coś się stało? - zapytała Nikki ocierając ostatnią z łez wypływających spod powieki przyjaciółki.
- Wszystko okej - wymusiła pusty uśmiech. - Ja pójdę się odświeżyć - dodała i udała się do sypialni April, gdzie z walizki wyjęła świeże ubrania. Udała się do łazienki wziąć prysznic po którym włożyła przyszykowaną koszulkę w odcieniu szarym, czarne rurki i w tym samym kolorze sweterek ze ściętymi bokami. Odświeżona udała się znów do swojej torby z której wzięła baleriny w odcieniu spodni, słuchawki i okulary.
- Dziewczyny idę się przejść - szepnęła zaglądając jak przyjaciółki oglądają telewizję.
- Zaczekaj chwilę - szepnęła Nikki wstając - Ja idę do Zayna wyjdziemy razem - dodała, a Blue zgodziła się.
Nikki tego dnia wydawała się
odrobinę niespokojna, jakby coś ją dręczyło, czymś się zamartwiała.
- Coś się stało? - zapytała brunetka.
- Hm? - zwróciła się jakby w tym momencie przywołała ją na ziemię - Nie wszystko okej - pusty uśmiech przeleciał przez jej twarz, a pomiędzy nimi zapadła cisza. Znów.
- Co się dzieje między Tobą i Liamem? - zapytała trochę niepewnie.
- Nie wszystko idzie po naszej myśli - wysiliła się na uśmiech - Czasem uczucie nie wystarczy, by między dwojgiem ludzi układało się prawidłowo.
- Na pewno się miedzy wami ułoży - szepnęła przytulając ją pod domem Mulata - Jesteście dla siebie stworzeni - dodała
- Pozdrów Zayna ode mnie - szepnęła i machając jej jeszcze oddaliła się.
Brunetka podeszła do drzwi mieszkania swojego chłopaka i lekko nacisnęła dzwonek, a po chwili już stał przed nią.
- Ooo - zdziwił się jej widokiem - Wejdź - szepnął i wpuścił ją do środka a ona bez słowa weszła udając się do salonu - Chcesz coś do picia? - zapytał.
- Wodę - szepnęła, a chłopak po chwili wrócił z szklanką wody dla niej.
- Stęskniłem się za Tobą - szepnął. a w odpowiedzi ona tylko uśmiechnęła się do niego.
- Coś się stało? - zapytała brunetka.
- Hm? - zwróciła się jakby w tym momencie przywołała ją na ziemię - Nie wszystko okej - pusty uśmiech przeleciał przez jej twarz, a pomiędzy nimi zapadła cisza. Znów.
- Co się dzieje między Tobą i Liamem? - zapytała trochę niepewnie.
- Nie wszystko idzie po naszej myśli - wysiliła się na uśmiech - Czasem uczucie nie wystarczy, by między dwojgiem ludzi układało się prawidłowo.
- Na pewno się miedzy wami ułoży - szepnęła przytulając ją pod domem Mulata - Jesteście dla siebie stworzeni - dodała
- Pozdrów Zayna ode mnie - szepnęła i machając jej jeszcze oddaliła się.
Brunetka podeszła do drzwi mieszkania swojego chłopaka i lekko nacisnęła dzwonek, a po chwili już stał przed nią.
- Ooo - zdziwił się jej widokiem - Wejdź - szepnął i wpuścił ją do środka a ona bez słowa weszła udając się do salonu - Chcesz coś do picia? - zapytał.
- Wodę - szepnęła, a chłopak po chwili wrócił z szklanką wody dla niej.
- Stęskniłem się za Tobą - szepnął. a w odpowiedzi ona tylko uśmiechnęła się do niego.
- Przepraszam, że tak długo się
nie odzywała, ale musiałam sobie to i owo przemyśleć - szepnęła spoglądając na
niego przepraszająco.
- Coś się stało? - zatroskany objął ją ramieniem.
- Wiesz...- wstała i zaczęła nerwowo chodzić po pokoju - nie wiem jak Ci to powiedzieć - zaczęła cały czas krążąc, a chłopak również wstał – zrozumiem jeżeli będziesz kazał mi się wynosić czy mnie znienawidzisz, ale… - zawahała się.
- Coś się stało? - zatroskany objął ją ramieniem.
- Wiesz...- wstała i zaczęła nerwowo chodzić po pokoju - nie wiem jak Ci to powiedzieć - zaczęła cały czas krążąc, a chłopak również wstał – zrozumiem jeżeli będziesz kazał mi się wynosić czy mnie znienawidzisz, ale… - zawahała się.
- Powiedz to do cholery –
wydobyło się z jego ust nieco podniesionym głosem
- Jestem w ciąży – szepnęła spuszczając głowę. Przez dłuższą chwile ona stała ze wzrokiem wbitym w podłogę, a on wpatrując się w nią osłupiale.
- J-jak to? – wydobył w końcu z siebie.
- Nie wiesz jak kobieta w ciąże zachodzi? – próbowała rozluźnić panującą między nimi sytuację. Na chwilę znów zapadła cisza.
- BĘDĄ TATĄ – krzyknął radośnie. Podbiegł do dziewczyny biorąc ją na ręce i kręcąc się dookoła własnej osi – Będzie mały MALIK. – zaśmiał się.
- Ey – oburzyła się brunetka.
- Jestem w ciąży – szepnęła spuszczając głowę. Przez dłuższą chwile ona stała ze wzrokiem wbitym w podłogę, a on wpatrując się w nią osłupiale.
- J-jak to? – wydobył w końcu z siebie.
- Nie wiesz jak kobieta w ciąże zachodzi? – próbowała rozluźnić panującą między nimi sytuację. Na chwilę znów zapadła cisza.
- BĘDĄ TATĄ – krzyknął radośnie. Podbiegł do dziewczyny biorąc ją na ręce i kręcąc się dookoła własnej osi – Będzie mały MALIK. – zaśmiał się.
- Ey – oburzyła się brunetka.
- No albo mała Nicole– dodał
śmiejąc się.
- Naprawdę nie jesteś zły? – zapytała lekko niedowierzająco jego reakcji.
- Na co mam być zły – musną lekko jej usta – Że uczyniłaś mnie najszczęśliwszym mężczyzną na ziemi? – Złożył na jej ciepłych wargach długi i namiętny pocałunek.
- Jesteś cudowny - szepnęła odrywając się od jego ust.
- Kocham Cię - szepnął - I nasz dziecko też - położył dłoń na jej brzuchu.
- Naprawdę nie jesteś zły? – zapytała lekko niedowierzająco jego reakcji.
- Na co mam być zły – musną lekko jej usta – Że uczyniłaś mnie najszczęśliwszym mężczyzną na ziemi? – Złożył na jej ciepłych wargach długi i namiętny pocałunek.
- Jesteś cudowny - szepnęła odrywając się od jego ust.
- Kocham Cię - szepnął - I nasz dziecko też - położył dłoń na jej brzuchu.
Po
rozstaniu się z przyjaciółką przed domem jej ukochanego Blue włożyła na uszy
słuchawki, z których wydobywały się takty jej ulubione piosenki
I tell my love to wreck it all
/Mówię mej miłości, by to wszystko zniszczyła/
/Mówię mej miłości, by to wszystko zniszczyła/
Cut out all the
ropes and let me fall
/Odcięła wszystkie liny i pozwoliła mi
spaść/
Blue podążając w kierunku Tamizy pogłębiła się w przemyśleniach, które krążyły tylko wokół wydarzeń spod bloku i Liama. Może za ostro go potraktowała, należało mu się pięć minut na wysłuchanie wyjaśnień, a nie olanie i wyzwanie, ale z drugiej strony on wiedział o jej spotkaniu z Paulem i tym ze się kontaktowali, a szatyn zataił przed nią fakt że utrzymuje kontakt z Danielle, a przecież mógł jej o tym powiedzieć, a nie robić to z plecami swojej dziewczyny. Blue potrzebowała teraz spokoju, czasu na przemyślenie jak to będzie.
Po kilki minutach już przechadzała się nad brzegiem rzeki, a po chwili zdecydowała się przysiąść na dość suchym brzegu. Wpatrując się w kołyszącą się pod wpływem wiatru taflę szaroniebieskiej wody. Marzyła o tym by wszytko zaczęło się układać, by między nimi zapanowała harmonia i spokój. Przymknęła powieki z których mimowolnie wypłynęły gorzkie łzy. Nie ocierała ich.
Każda łza ma swoją historię.
Dała
im swobodę opuszczenia jej oczu. W słuchawkach nadal rozbrzmiewały dość smutne
i spokojne melodie
Will you love
me?
/Czy pokochasz mnie?/
/Czy pokochasz mnie?/
Even with my dark side?
/Nawet z moją ciemną stroną?/
/Nawet z moją ciemną stroną?/
Wiejący wiatr nad Tamizą nasilił się
tym samym rozwiewając jej włosy i wplątując w nie liście. Zbliżała się jesień i
popołudnia robiły się chłodne. Zadrżała, ale nie chciała już wracać, to miejsce
było takie spokojne i lubiła tutaj siadać. Zimne dreszcze przechodziły jej
ciało, aż poczuła że ktoś siada obok niej i otula od tyłu swoją silną rękę, a
dłonią ściągając słuchawki z uszu. Czyjaś głowa spoczęła na jej
ramieniu, a do
z ust do jej ucha wydobyło się słodkie i szczere:
-
Przepraszam kochanie… - Jej ręka powędrowała na policzek osobnika i odwróciła
głowę stykając tym samym ich czoła i nosy.
- Nigdy więcej tego nie rób. Proszę – szepnęła błagalnie, a po jej policzkach wypłynęły łzy. Otarł je kciukiem cichutko i spokojnie podśpiewując piosenki „Stand Up”
- Nigdy więcej tego nie rób. Proszę – szepnęła błagalnie, a po jej policzkach wypłynęły łzy. Otarł je kciukiem cichutko i spokojnie podśpiewując piosenki „Stand Up”
It hurts me to
think that you've ever cried
/Boli mnie myślenie, że ty kiedykolwiek płakałaś/
/Boli mnie myślenie, że ty kiedykolwiek płakałaś/
You've ever
cried
/że ty kiedykolwiek płakałaś/
- Kocham Cię – dodał po chwili, a ona wtuliła się w jego silne ramię w którym najchętniej spędziłaby wieczność. Ramię w którym czuła się bezgranicznie szczęśliwa i bezpieczna.
"Prawdziwa miłość oznacza, że
zależy Ci na szczęściu drugiego człowieka bardziej niż na własnym, bez względu
na to. przed jak bolesnymi wyborami stajesz"
________________________________________________________________________________
Rozdział już jest ! :D Myślę,że dużo w nim nie dzieję,ale myślę,że się spodoba :) I przepraszam za błędy.
Pytania:
1.Czy zdziwiło was,że Zayn zostanie ojcem ? :D Chodź za dużo o nich nie było :D
2.I się pogodzili :) Czy według was związki przetrwają taki częste kłótnie ?